Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Sebastian i przyjaciele

Obraz
27.11.2016 odbędzie się premiera mojej pierwszej książki, a właściwie książeczki dla dzieci 0-13 lat, " Sebastian i przyjaciele". Już dziś zachęcam do sięgnięcia po nią :-) Idealna na prezent Mikołajkowy, Gwiazdkowy i nie tylko! A dla opornych i niezdecydowanych :-), fragment ( wersja przed korektą): https://www.facebook.com/marlenarytel/photos/a.508806055981725.1073741827.508801325982198/557125177816479/?type=3&theater Wieczór był dziś wyjątkowo ciepły. Na parapecie okna jednego z wielu domów znajdujących się w okolicy, siedział dziesięcioletni, jasnowłosy chłopiec. W głębi pokoju spało jego młodsze rodzeństwo. Za oknami słychać było rechot żab, i piękną muzykę świerszczy. Tak, muzykę, bo jak inaczej nazwać te cudowne odgłosy dobiegające z trawy? - Ciekawe czy te świerszcze mają skrzypce? -pomyślał , z zachwytem obserwując ogród przez otwarte okno swojego pokoju. No dobra ,pokój tak do końca nie był jego. Niestety, zajmował go wraz z bratem i siostrą, któ...

Jajko mądrzejsze od kury...?

Obraz
Dzieci dorastają. Bardzo szybko dorastają. Czasami szybciej, niż dorośli. W pewnym wieku uwielbiają dyskusje. Dyskusje z dorosłymi. Czasami bywają złośliwe. Ot, taka ich natura. Czasami nawet dorosły nie jest w stanie wymyślić odpowiedniej riposty. Tak jak ja. Ja, która od ponad dwudziestu pięciu lat słynie z ciętego języka. Wygląda na to, że uczeń przewyższył mistrza....A może po prostu miałam gorszy dzień? Chyba mam do tego prawo? Pierwsza Akcja dzieje się w naszym domu, podczas wspólnego przygotowywania obiadu. Mój syn Michał, opowiada mi o tym, jak to rodzic jednego z kolegów udał się do wróżki. Niestety, wróżba nie przypadła rodzicowi do gustu, który zażądał  zwrotu pieniędzy w dość zabawny, aczkolwiek agresywny sposób. - Nie rozumiem, po co wydawać pieniądze na takie wizyty- Odezwał się po chwili milczenia mój syn- Przecież to bzdury i wyłudzanie pieniędzy od naiwniaków! - Kiedyś byłam u wróżki - Pochwaliłam się, chcąc jednocześnie stanąć w obronie ludzi w...

Jak menda z mendą...;-)

Opowiadałam córce, jak to moje niektóre koleżanki były gnębione w szkole, a nade mną ( nie licząc chłopców, którym się podobałam, a na których nie zwracałam uwagi) nikt się nie znęcał, nikt nie dokuczał. Także gdy pracowałam w tzw. Chickenie przy Andersa, do którego schodzili się najgorsze "mendy" w okolicy. Ćpuni, pijacy, młodzież z marginesu, ale jakoś mnie darzyli sympatią i respektem. Przy mnie byli spokojni i niekonfliktowi. Raz nawet uratowałam skórę koleżance, którą chcieli "lać", z sympatii do mnie odstąpili od tego pomysłu.    - Ty to miałaś dobrze- Mówi moja córka- Wszyscy Cię lubili.  - Nie wszyscy- Zaprotestowałam- Byli tacy, którzy mnie nie cierpieli, ale trudno mnie było lubić. Taka menda ze mnie była mówiąc kolokwialnie. No, ten margines zwany mentami mnie lubił.  - No, wiesz, menda z mendą zawsze się dogada- Wyrwało jej się.  Długo płakałam ze śmiechu

Jak moja próżność została ukarana :-)....poniekąd.

Obraz
Odkąd pamiętam, nigdy nie zapłaciłam żadnego mandatu. Ani gdy przechodziłam w niedozwolonym miejscu, ani gdy przechodziłam na czerwonym. Nie płaciłam, gdy jechałam autem- nie tylko w roli kierowcy ale i pasażera. Nawet wożący mnie, nigdy nie ponosili " kary" za wykroczenie. Tak działał mój wdzięk osobisty na panów policjantów :-)  Mój luźny, wręcz żartobliwy stosunek do zatrzymywania, moje uśmiechy, luźne rozmowy. Z takim czarem i powabem po prostu trzeba się urodzić! ;-). Gdy poznałam swoją miłość, nie omieszkałam pochwalić się tymi sukcesami. Zawsze mawiałam, że przy mnie mandatów się nie płaci. Patrzył na mnie wtedy z politowaniem, jak na kogoś, kto w wyniku urazu psychicznego gada głupoty. - Ok, jeśli przyjdzie taki dzień, w którym jednak będę musiała ten mandat zapłacić, albo ktoś, z kim będę jechała, to będzie oznaczać tylko jedno.  Zaczynam się starzeć - Poszłam na ustępstwo w przechwałkach, widząc, że i tak mi nie wierzy- I moja uroda już na nikim nie robi ...

Miłość

Obraz
Dzisiaj dopadła mnie bezsenna noc. Siedzę sama w salonie, nikt mi nie jęczy nad głową, wszyscy smacznie śpią. A mnie dopadła pewna refleksja... Mało kto wierzy w prawdziwa miłość. Taką miłość przez duże, a nawet wielkie " M". Miłość, która napędza do działania, do stawania się lepszym człowiekiem, partnerem, mężem, żoną. Do zmiany poglądów. Do wszystkiego co najlepsze. Ja wierzę. Spotkałam taką miłość, a raczej ona dopadła mnie. Zupełnie niespodziewanie. Miałam  ułoż ony plan na resztę życia.  Nie było w nim miejsca na żadne związki. Owszem, zdarzały jakieś zauroczenia, sympatie, ale jak szybko się pojawiały, tak szybko mijały. Posiadałam też wyrobione poglądy np. Na życie wieczne. Lata świetlne temu, kiedy byłam jeszcze piękna I młoda, spotykałam się ze Świadkami Jehowy.  Ot, wymiana opinii, poglądów, doświadczeń. Pewnego dnia dyskusja zeszła na wspomniane już przeze mnie życie wieczne. Na marginesie dodam, iż nie wiem co nas czeka po śmierci. Zycie w ni...

Maruderzy z piekła rodem

Obraz
Nie znoszę ludzi, którzy wiecznie na coś narzekają. A to za gorąco. A to za zimno. A to trzeba zostać dłużej w pracy. Za mało płacą, za dużo płacą. Kowalska zrobiła sobie piątkę dzieci i ma 500 plus, a ja mam tylko jedno lub wcale i jeszcze muszę do tego dopłacać! Samotni rodzice mają lepiej. My z mężem też tak chcemy! Kowalska dostanie urlop w lipcu, a ja muszę czekać do września. Bo ja nie mam dzieci! Ba! Nawet emeryci mają lepiej! O rencistach nie wspomnę. Siedzi taki jede n z drugim w domu, nic nie robi i jeszcze płacze, że pieniędzy nie ma. A ja pracuję po dwanaście godzin i też nie mam! Kredyt we frankach mam! A Państwo nie chce mi go spłacać. To już jest bezczelność! Żadnej pomocy, podczas gdy co miesiąc odprowadzam podatki! Do lekarzy też nie mogę się dostać. Skandal po prostu! Nie stać mnie na samochód. I na najnowszy model telefonu. A koleżanka Nowak dostała mieszkanie komunalne. Za darmo! Tylko dlatego, że ma troje dzieci i niski dochód! Można by wymieniać d...

Blondynka za kółkiem!

Obraz
BLONDYNKA ZA KÓŁKIEM :-) Dwa lata temu wpadłam na genialny pomysł, aby w końcu uporać się z egzaminem na prawo jazdy. Egzamin poszedł- jak na mnie , śpiewająco. Byłam z siebie dumna! Teoria za pierwszym, praktyka za drugim. O przebiegu egzaminu napiszę kiedy indziej, bo było śmiesznie. Tak więc od dwóch lat byłam dumną posiadaczką prawa jazdy. Co prawda jeździłam rzadko, góra raz, dwa razy w tygodniu, czasem w weekendy, ale oczywiście po roku uznałam, że nie licząc słabych stron, takich jak problemy z parkowaniem, jestem jednym z najlepszych kierowców jeśli nie w województwie mazowieckim, to na pewno w całej Warszawie. I to był mój błąd.... Spotkało mnie nieszczęście. No, prawie. Pewnego popołudnia, wracając jak zwykle do domu, przy M1, na pasie do skrętu w lewo, w kierunku Marek, jakiś gamoń o mały włos we mnie nie wjechał. Oburzona spojrzałam w jego stronę, on mijając mnie popukał się w głowę. Nie pozostałam jemu dłużna. Oburzona, że ktoś śmiał zajechać mi drogę, ró...

Dzień z życia samotnego rodzica

Obraz
Czy zastanawiał się ktoś, kiedyś, ile (lub ilu) jest na świecie samotnych rodziców? Wiem, że większość stanowią kobiety, ale przecież znajdziemy też mężczyzn, którzy dzielnie zajmują się swymi pociechami. Niestety obraz samotnego taty to dość rzadki widok. Zastanawiam się, dlaczego? Czy kobiety są bardziej odpowiedzialne? Na pewno tak. Czy bardziej kochające? hm...zapewne, przynajmniej tak wynika z moich jakże bogatych doświadczeń życiowych (swoich i nie swoich) ale może akurat tak mi się trafiało... Trafiło mi się też troje rozrabiaków, które kocham, choć czasami doprowadzają mnie do szewskiej pasji...:-) Nieważne. Ważne jest, że ja też do takich kobiet się zaliczam. Samotnych. Z dziećmi. Bez męża tudzież partnera. Bez własnego kąta. Z pracą. Z długami, których pewnie nigdy nie spłacę. Z alimentami (na papierze). I wiem, że takich kobiet jak ja jest tysiące, jeśli nie miliony. Nasz dzień wygląda tak samo. Rano pobudka, Siebie oczywiście. Zaspana wkraczam do łazienki potem do ...
Dzień Dobry ! Na tej stronie będę dzieliła się z Wami swoimi przemyśleniami, historiami zwykłych ludzi, swoimi przeżyciami, zdjęciami. Będzie wesoło, poważnie, bardzo poważnie, trochę zwariowanie. Słowem będzie tu wszystkiego po trochu :-). A i byłabym zapomniała! Będzie też o mojej małej twórczości, gdyż powoli przygotowuję się do wydania mojej debiutanckiej książeczki dla dzieci, która właśnie przechodzi korektę ;-). Za ewentualne błędy i niedociągnięcia przepraszam. Wszak to moje pierwsze, nieśmiałe kroki w świecie internetu, w świecie autorów, w świecie ludzi, którzy już mogą pochwalić się swoim dorobkiem. Mam nadzieję, że wkrótce i ja dołączę do tego szanownego grona :-)