Miłość
Dzisiaj dopadła mnie bezsenna noc. Siedzę sama w salonie, nikt mi nie jęczy nad głową, wszyscy smacznie śpią. A mnie dopadła pewna refleksja... Mało kto wierzy w prawdziwa miłość. Taką miłość przez duże, a nawet wielkie " M". Miłość, która napędza do działania, do stawania się lepszym człowiekiem, partnerem, mężem, żoną. Do zmiany poglądów. Do wszystkiego co najlepsze. Ja wierzę. Spotkałam taką miłość, a raczej ona dopadła mnie. Zupełnie niespodziewanie. Miałam ułoż ony plan na resztę życia. Nie było w nim miejsca na żadne związki. Owszem, zdarzały jakieś zauroczenia, sympatie, ale jak szybko się pojawiały, tak szybko mijały. Posiadałam też wyrobione poglądy np. Na życie wieczne. Lata świetlne temu, kiedy byłam jeszcze piękna I młoda, spotykałam się ze Świadkami Jehowy. Ot, wymiana opinii, poglądów, doświadczeń. Pewnego dnia dyskusja zeszła na wspomniane już przeze mnie życie wieczne. Na marginesie dodam, iż nie wiem co nas czeka po śmierci. Zycie w ni...